sobota, 2 listopada 2013

Zupa z dyni

Dynia - samo patrzenie na nią rozgrzewa. Kojarzy się ze słońcem, ciepłem, a jej okrągłości uspakajają i cieszą oko. Matka natura daje nam ją jesienią w darze i grzechem jest z tego daru nie skorzystać. Dynia jest niskokaloryczna (100 gram to około 30 kcal), bo w 95 % składa się z wody. Reszta to głównie białko. Dynia jest idealna na kurację odchudzającą, głównie dlatego, że zawiera błonnik i poprawia przemianę materii. Świetnie wpływa na opuchlizny i worki pod oczami. Poprawia gospodarkę wodną w organizmie. Sam kolor już nam podpowiada, że zawiera witaminę A, ma jej nawet więcej niż marchewka. Ponieważ rośnie nad ziemią, chłonie też mniej chemii zawartej w nawozach niż marchewka.

Podaję Wam sprawdzony przepis na jesienną, rozgrzewającą zupę z dyni. Moja rodzina nie wyobraża sobie, aby nie pojawiła się na jesiennym stole w naszym domu. Polecam! Idealna na chłodne dni.

Połowę średniej dyni kroję w kostkę (bez skóry rzecz jasna).
Zalewam bulionem zrobionym z kostki rosołowej lub własnym.
Dodaję: 2 liście laurowe, 3-5 ziaren ziela angielskiego, 2-3 ząbki czosnku, 2-4  cm posiekanego lub startego na tarce imbiru (najlepiej świeżego), 1 marchewkę pokrojoną w kostkę, odrobinę gałki muszkatołowej, 1 łyżeczkę kurkumy (zaostrza smak i daje piękny pomarańczowy kolor).
Na patelni przesmażam pokrojoną w kostkę cebulkę na odrobinie masła. Dodaję do zupy. Wszystko razem gotuję aż dynia lekko zmięknie.
Wtedy całość miksuję blenderem (wcześniej wyciągam liście laurowe i ziele angielskie). Przyprawiam solą i pieprzem.
Amatorom bardziej kalorycznej wersji polecam dodać 1 serek topiony, najlepiej "Złoty Ementaler" i jeszcze chwilę podgrzewać, aż do jego roztopienia. Zupa jest bardziej kremowa i jedwabista. Można również  na wierzch dorzucić kleksik śmietanki i posypać uprażonymi pestkami dyni. 
Czasami dodaję również pomidory z puszki, wtedy zupa ma jeszcze bardziej wyrazisty smak i kolor.
Zupę dyniową jada się w moim domu z grzankami usmażonymi na patelni na złoty kolor. Grzanki i serek podnoszą jednak wartość kaloryczną zupy;-) Ale ja nie umiem się im oprzeć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz