piątek, 19 grudnia 2014

Personal branding

Czym jest personal branding? Na czym polega? Jak go budować i po co? Najkrócej można powiedzieć, że to pewnego rodzaju egocentryzm i autopromocja. Ten blog jest przykładem budowania własnej marki. Oczywiście zakładając go nie miałam o tym zielonego pojęcia. Ostatnio jednak wpadła mi w ręce książka, którą wszystkim bloggerom, i nie tylko, szczerze polecam: "Personal branding. Cztery kroki do zbudowania osobistej marki" autorstwa Dan`a Schwabel`a. Własna marka jest tym, co pozwala się nam wyróżnić, pokazać światu, kim jesteśmy i co potrafimy. Jest to świetny sposób ułatwiający dostosowanie się do naszego stale zmieniającego się świata. Do swojej kariery możemy odnieść się w kategoriach wyróżnialności i atrakcyjności rynkowej. Pewnie zastanawiasz się w tej chwili po co nauczycielowi wyróżnialność i atrakcyjność rynkowa, przecież niczego nie sprzedaje? Myślę, że w obecnej sytuacji braku miejsc pracy, wszechobecnej konkurencji, ale też wymagań uczniów i rodziców co do jakości nauczania, własna marka jest niezbędna. Nauczyciel również jako człowiek stanowi własną markę. W tym zawodzie pracujemy sobą, dajemy siebie uczniom, wchodzimy z nimi w interakcje. Nauczyciel, który nie ma wyraźnej osobowości, przekonań, stylu nauczania ginie z kretesem w szkolnej dżungli. Niektórym z nas trudno zrozumieć, że skończyły się czasy, kiedy rodzice mówili swojemu dziecku: "Stań w kącie, a znajdą cię". Teraz samemu trzeba się odnaleźć, zareklamować, przedstawić dorobek zawodowy, zaprezentować swoje atuty. I już nikt nie mówi, że jesteś samochwałą i nie ma ci tego za złe. Wręcz przeciwnie, jest to powszechnie oczekiwane i wręcz wymagane.
W związku ze zbliżającym się Nowym Rokiem 2015 życzę wszystkim czytającym mojego bloga trafnych decyzji życiowych i zawodowych oraz sukcesów w pracy nad mocą własnej marki

poniedziałek, 17 listopada 2014

Obym nie zginęła pod tonami makulatury

Szukałam w Internecie informacji na temat dyskalkulii i złapałam się, ze smutkiem, na tym, że moje myśli są rozbiegane, nie umiem ich skupić, umykają mi wątki w czytanych tekstach, a strony przeglądam szybko, pobieżnie, by nie powiedzieć chaotycznie. A przecież kiedy czytam książkę jestem skupiona, czytam linijkę po linijce podążając za głównym wątkiem, w głowie porządkuję wiadomości, wyciągam wnioski, stawiam nowe pytania i poszukuję na nie odpowiedzi. 

Jest wieczór, czas nagli, więc zaczynam się denerwować i postanawiam zgłębić mój problem. Gdzie? Oczywiście w sieci;-) Poszukiwania się opłaciły, bo znalazłam kilka informacji oraz tę wspaniałą literę "F" - zamieszczoną w lewym górnym rogu;-), o której od jakiegoś czasu opowiadam rodzicom i nauczycielom na prelekcjach i szkoleniach w szkołach. Okazuje się, że za pomocą okulografu można prześledzić ruchy gałek ocznych u osób przeglądających strony internetowe.
Znalezione w sieci: "Eyetracking (ang. eye tracking - śledzenie ruchów gałek ocznych, technika stosowana od 100 lat w psychologii i medycynie) – umożliwia pomiar aktywności wzrokowej osoby podczas oglądania obrazu, filmu, czytania tekstu. Ruch oka w naturalnych warunkach jest ściśle powiązany z uwagą wzrokową. Lokalizacja fiksacji mówi o pobieraniu i przetwarzaniu informacji wzrokowej, zaś sakkady związane są z odangażowaniem uwagi i zmianą obiektu zainteresowania wzrokowego. Zarejestrowana aktywność okoruchowa pozwala na analizy zarówno ilościowe, jak i jakościowe." Powyżej widać przykład fiksacji i sakad przedstawionych na tekście /źródło ilustracji: Wikipedia/

Obszary zastosowania okulografii:
  1. Badania użyteczności stron internetowych (czytelność, łatwość poruszania się po stronie),
  2. Ocena uwagi wzrokowej podczas oglądania reklam wizualnych (zarówno statycznych, jak i dynamicznych)
  3. Badania ergonomii (np. analiza uwagi wzrokowej u kierowców, pilotów, kontrolerów lotu)
  4. Ocena zauważalności lokowanych produktów
  5. Interakcja człowiek-komputer (ocena jakości użytkowania programów komputerowych)
Dzięki okulografii wiemy jak wędruje nasze oko podczas przeglądania i czytania stron internetowych. Otóż oko: 
• zatrzymuje się w lewym górnym rogu ekranu (i to jest dobre miejsce na logo), 
• bada przez chwilę obszar znajdujący się w rejonie lewego górnego rogu, 
• kieruje się na prawo, wciąż pozostając w górnym rejonie strony, 
• kieruje się na lewo, wciąż pozostając w górnym rejonie strony, 
• wraca na górę, zatrzymując się w okolicach prawego górnego rogu ekranu. 

Wiele osób nie przewija stron, ani nie przechodzi do kolejnych zakładek. Ponoć średnio poświęcamy stronie internetowej od 5 do 30 sekund. Mogę więc założyć, że wiele osób, które zaczęły czytać ten post nie dotrwa do jego końca;-), bo badania eyetracking dowodzą, że wzrok internauty skupia się przede wszystkim na: 
• zdjęciach i grafikach; 
• tytułach i nagłówkach; 
• tekstach, wokół których jest dużo wolnej przestrzeni; 
• pierwszych słowach w tekście; 
• odpowiednio przygotowanej nawigacji. 
A co z tą literą "F"?
Czytanie w kształcie litery F polega na tym, że: 
• czytamy pierwszą linijkę (lub kilka pierwszych linijek) do końca, 
• skanujemy tekst wzdłuż lewego marginesu, 
• czytamy uważniej linijki w środku tekstu, 
• dalej skanujemy tekst w dół. 
Marketingowcy o tym wiedzą, że im wyżej znajduje się dana partia tekstu, tym jest dla czytelnika ważniejsza. Dlatego zewsząd bombardują nas chwytliwe nagłówki. Najważniejszy jest tytuł, na drugim miejscu znajduje się wprowadzenie, później pierwszy akapit itd. Każde kolejne zdanie tekstu jest po to, by czytelnik chciał przeczytać kolejne.

Zastanawiam się, czy zdobyta wiedza jest mi do czegoś potrzebna? Na razie wyciągnęłam z niej jeden wniosek, który jednak sporo może mnie kosztować, a w sferze globalnej przyczyni się do wycinki lasów deszczowych w Amazonii... muszę drukować interesujące artykuły i czytać je w wersji papierowej... Obym nie zginęła pod tonami makulatury;-)


piątek, 14 listopada 2014

Dyskalkulia

Dyskalkulia została wyodrębniona jako osobne zaburzenie w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Jej diagnoza nadal stanowi problem dla większości poradni psychologiczno-pedagogicznych. Jeśli mam być szczera, to poza pojedynczymi artykułami, nie znalazłam zwartej publikacji na jej temat. Jeśli znacie jakąś wartą polecenia, to proszę o podpowiedzi. W internecie znalazłam książki Urszuli Oszwy, które już zamówiłam. Jeśli ktoś się zetknął z pozycjami tej autorki proszę o informację.
Pojęcie dyskalkulia rozwojowa odnosi się jedynie do ucznia wykazującego wiek matematyczny wyraźnie niższy od wieku jego rozwoju umysłowego (w praktyce odchylenie to sięga 4 lata i więcej). Zgodnie z definicją L. Košča przyjmuje się, że dyskalkulia rozwojowa obejmuje specyficzne zaburzenia zdolności arytmetycznych, rozpoznawane na podstawie analizy deficytów poznawczych, ujawnionych przez ucznia w kontekście prawidłowego rozwoju intelektualnego i sprzyjających warunków edukacyjnych. To dość oczywiste, ale czy wiedzieliście, że jest sześć rodzajów dyskalkulii?
L. Košč wyróżnił sześć rodzajów dyskalkulii i podał ich charakterystykę, co nie oznacza, że nie mogą występować połączone symptomy różnych typów (L. Kość, „Psychologia i patopsychologia zdolności matematycznych”, Warszawa 1982 ).
1. Dyskalkulia werbalna – przejawia się zaburzeniem słownego wyrażania pojęć i zależności matematycznych, takich jak oznaczenie liczby i kolejności przedmiotów, nazywanie cyfr i liczebników, symboli działań.
2. Dyskalkulia praktognostyczna (wykonawcza)- polega na zaburzeniu manipulowania konkretnymi lub narysowanymi obiektami w celach matematycznych – obliczania liczebności, porównywanie ilości, szeregowaniem przedmiotów wg kolejności malejącej lub rosnącej.
3. Dyskalkulia leksykalna ujawnia się w postaci zaburzeń umiejętności czytania symboli matematycznych (cyfr, liczb, znaków działań matematycznych). Dziecko wręcz nie potrafi odczytywać pojedynczych np. cyfr bądź myli cyfry o zbliżonym kształcie graficznym np. 6 i 9, 3 i 8. Ma problemy w kojarzeniu symboli matematycznych z ich nazwami.
4. Dyskalkulia graficzna przejawia się trudnościami w zapisywaniu symboli matematycznych. W przypadkach głębokich zaburzeń uczeń nie jest w stanie napisać dyktowanych mu liczb, napisać nazw liczb, ani ich skopiować. W łagodniejszej postaci zaburzenia dziecko ma problemy np. z zapisem liczb przy pisemnym dodawaniu, odejmowaniu.
5. Dyskalkulia ideognostyczna to zaburzenie rozumienia pojęć i zależności matematycznych niezbędnych do dokonywania obliczeń w pamięci. Uczeń ma trudności w dostrzeganiu zależności liczbowych np. 5 to połowa 10, 8 jest o 1 większe od 7 itp.
6. Dyskalkulia operacyjna przejawia się zaburzeniem zdolności wykonywania operacji matematycznych. Częstym przypadkiem jest mylenie operacji np. wykonywanie dodawania zamiast odejmowania. Typowym objawem tego rodzaju dyskalkulii jest preferowanie pisemnego wykonywania obliczeń, które można łatwo wykonać w pamięci.
SYMPTOMY DYSKALKULII (wg Jan Poustie – specjalistki w dziedzinie specyficznych kłopotów w uczeniu się ):
- kłopoty z odczytywaniem czasu,
- niepoprawne liczenie przedmiotów,
- zapominanie następnego etapu w jakiejś operacji,
- błędy „nieuwagi”,
-trudności w rozumieniu języka matematycznego,
- liczenie na palcach,
- trudności w odczytywaniu map,
- częste naciskanie złych przycisków w kalkulatorze,
- uczeń wydaje się rozumieć temat na lekcji, ale nie umie samodzielnie pojąć go w domu,
-trudności w uczeniu się granic liczbowych do 10 i 20 i w uczeniu się tabliczki mnożenia,
- nie może zapamiętać liczb,
- trudności w kontynuowaniu rozpoczętych procesów matematycznych,
- awersja lub strach przed matematyką.
Objawy, które można zaobserwować w życiu codziennym to:
- awersja do jakichkolwiek gier, które wiążą się z cyframi lub przestrzennym kojarzeniem(np. domino, warcaby, szachy),
- pomyłki w używaniu pieniędzy, rzadkie sprawdzanie reszty przy zakupach,
- częste złe wykręcanie numeru telefonu,
trudności z czytaniem liczb wielocyfrowych (złożone z więcej niż jednej cyfry). Szczególną trudność sprawiają liczby, w których występuje zero, np. 1005, 5087,- częste opuszczanie spotkań, ponieważ zostały one źle zapisane lub czas przewidziany przed spotkaniem został źle obliczony,
- kłopoty w podróży, np. przechodzenie na zły peron, wsiadanie do niewłaściwego autobusu itp.
- kłopoty w obliczeniu ile tapety lub farby potrzeba na odnowieniu samemu pomieszczeń,
- preferowanie potraw, które do gotowania wymagają tylko jednego garnka lub piekarnika niż takich, które wymagają różnych elementów gotujących się w różnych czasach ale podawanych jednocześnie,
- trudności z formalną edukacją z muzyki,
- słaba koordynacja sportowa i nienadążanie za szybko zmieniającymi się fizycznymi instrukcjami,
- trudności w zapamiętaniu następstw kroku tanecznego, reguł gier sportowych.

wtorek, 11 listopada 2014

Hikikomori - japoński wirus samotności?

Hikikomori (w wersji angielskiej - cocooning) jest chorobą społeczną, która od kilkudziesięciu lat toczy ciało cywilizacji. Wydaje się, że zjawisko to było obecne w Japonii od lat 70. XX w. pod nazwą tôkôkyohi (unikanie szkoły), a obecnie jest definiowane jako hikikomori. Słowo Hikikomori powstało w efekcie połączenia dwóch japońskich czasowników "Hiku" – wycofywać się, rezygnować, odchodzić itp. oraz "Komoru" – być w zamku i chronić się, pozostać w świątyni i modlić się, wejść i ukryć się, być w środku i nie wychodzić itp.

Zapada na nią głównie młodzież płci męskiej. Przejawia się ona odizolowaniem od społeczeństwa na kilka miesięcy lub lat. Osoby dotknięte tą dolegliwością zamykają się najczęściej w domu, unikając bezpośrednich spotkań z ludźmi. Polega to m.in. na tym, że dana osoba po powrocie ze szkoły spędza cały czas w swoim pokoju, traktowanym jako swoją twierdzę, nie kontaktuje się z rodziną, najbliższymi. Hikikomori w Japonii dotyczy 0,5–1,2 miliona ludzi. Według Saito, japońskiego psychologa i twórcy pojęcia hikikomori, jedna na dziesięć młodych osób cierpi na to schorzenie, a około pół miliona ludzi w Kraju Kwitnącej Wiśni wycofuje się ze społeczeństwa na 20–30 lat. Osoby te nie podejmują pracy, nie płacą podatków, pozostają na utrzymaniu rodziców. Wydaje się, że istnieją co najmniej dwa rodzaje hikikomori. Jedno ma charakter chorobowy, dotyka w większości młodych ludzi, odbiera im zdolność do życia w społeczeństwie i na długie lata zamyka w ich pustelniach. Drugie hikikomori jest fenomenem socjokulturowym, wyrazem kontestacji norm i tradycji społecznych, stylem życia lub nawet modą. Prawdopodobnie właśnie ten drugi rodzaj hikikomorii stanowi większość z całkowitej liczby przypadków szacowanych w Japonii.

Problem pojawia się także w Polsce. Pierwszy przypadek został zdiagnozowany w 2001 r., przez psychiatrę z Katowic Marka Krzystanka, i opisany w książce „Kryzysy, katastrofy, kataklizmy w perspektywie psychologicznej”, w rozdziale poświęconym chorobom nękającym współczesną cywilizację. Tytuł „Hikikomori. Cień miasta” mówi sam za siebie. Więcej słyszy się o problemie za sprawą nakręconego w Polsce filmu „Sala samobójców”.

Prawdopodobne przyczyny:
  1. poniżanie w szkole,
  2. stała nieobecność ojca,
  3. nadopiekuńczość matki, która pozostaje w symbiotycznej relacji z synem,
  4. nieszczęśliwa miłość,
  5. wysokie oczekiwania ze strony społeczeństwa,
  6. nacisk na osiągnięcia szkolne, które przypominają terror,
  7. gry komputerowe z obrazami przemocy,
  8. siecioholizm czy też brak innych bodźców w społeczeństwie nadmiaru,
  9. strach przed sprawieniem zawodu.
Jakie są rzeczywiste przyczyny dokładnie nie wiadomo. Zjawisko jest zbyt nowe, a badań i opracowań na jego temat na razie niezbyt wiele. Zdrowe dzieci również spędzają wiele czasu przed komputerem, ale nie w każdym przypadku mówimy, że to hikokomori.

Więcej o japońskim wirusie samotności TUTAJ>>>, o zjawisku TUTAJ>>> oraz TUTAJ>>> i animacja prezentująca to zaburzenie >>>


niedziela, 9 listopada 2014

Refleksyjnie...

"Nie możesz sprawić, aby ptaki lęku i troski 
przestały latać nad Twoją głową, 
ale możesz nie pozwolić, 
by budowały sobie na Twojej głowie gniazda."
Albert Bandura


czwartek, 6 listopada 2014

Kolorowe liczby

Dzisiaj postanowiłam wrócić pamięcią do zapomnianych, a często po prostu nie znanych młodym nauczycielom edukacji wczesnoszkolnej klocków matematycznych popularnie nazywanych "kolorowymi liczbami". Warto o nich pomyśleć w kontekście sześciolatków w szkole, które jeszcze długo pozostaną na etapie myślenia konkretno-obrazowego. Prawidłowe wprowadzenia pojęcia liczby w aspekcie kardynalnym, miarowym, porządkowym, to podstawa edukacji matematycznej na etapie wczesnoszkolnym, a zarazem niezbędny etap pozwalający uniknąć specyficznych trudności w uczeniu się matematyki.
Klocki matematyczne są rewelacyjną, bardzo wartościową pomocą dydaktyczną dla indywidualizacji nauczania matematyki od wczesnych lat dziecięcych, a także dla coraz większej liczby uczniów o zróżnicowanych możliwościach i potrzebach edukacyjnych. Nauczyciel i rodzic biorąc do ręki klocki matematyczne ma możliwość łatwiejszego dostrzeżenia, na czym polega problem trudności w uczeniu się pojęć i działań matematycznych.
Uczenie się matematyki przy pomocy klocków matematycznych, to nic innego, jak „matematyka na konkretach i na wesoło”. Pamiętajmy!!! Dziecko zanim posiądzie umiejętność dokonywania tzw. operacji formalnych, musi mieć za sobą odpowiednio długi okres dokonywania operacji myślowych na konkretach. U młodszych dzieci zwiększa się rola procesów myślowych, gdy „badają” i poznają otoczenie poprzez działanie. Nie można więc przy nauce matematyki zapominać o podstawowych prawidłowościach rozwojowych myślenia u dzieci. Aby dojść do jego formy najwyższej – myślenia abstrakcyjnego (jakże niezbędnego w nauce matematyki) musi być odpowiednio rozwijane myślenie konkretno-obrazowe i konkretno-wyobrażeniowe.
Klocki matematyczne mają m.in. pomóc w zindywidualizowaniu nauczania matematyki i ułatwić dokonywanie różnego rodzaju operacji matematycznych na konkretach. Manipulowanie, przekładanie, wielokrotne układanie i budowanie kolorowych "dywaników", to nauka przez działanie. Działanie wspierające zapamiętywanie poprzez aktywizowanie pamięci ruchu i uczenie się przez obserwację (angażujące neurony lustrzane). Zadania matematyczne wykonywane przy ich pomocy zostały tak opracowane, aby podczas ich rozwiązywania usprawniać w sposób zabawowy wszelkie rodzaje pamięci (wzrokową, słuchową i ruchową). 
Poniżej przedstawiam wersję na tablet, płatną niestety, ale opłata niewielka, bo 3,05 zł. TUTAJ >>>



środa, 5 listopada 2014

Kujon


Moje koleżanki z grupy Superbelfrów RP gorąco polecają aplikację na tablet dla uczniów szkol podstawowych. Zainteresowałam się tą aplikacją i muszę powiedzieć, że rzeczywiście warto pokazać ją uczniom i zaplanować jakieś ciekawe zajęcia z jej wykorzystaniem. Znajdziecie ją TUTAJ>>>
Kujon ✦ to aplikacja ułatwiająca naukę w zakresie języka polskiego i matematyki.
Świetna do utrwalenia wiedzy i przygotowania przed matematycznym sprawdzianem lub dyktandem.
Testy ortograficzne obejmują wyrazy z ✦ ch-h, rz-ż, u-ó, ni-ń, si-ś oraz ci-ć ✦.
Testy fonetyczne weryfikują wiedzę na temat sylab, głosek, samogłosek oraz spółgłosek. 
Baza wiedzy składa się z ponad 1000 wyrazów.
W części poświęconej zadaniom z matematyki Kujon wspomaga naukę dodawania, odejmowania, mnożenia oraz dzielenia w 4 zakresach: do 25, 50, 75 i 100.
Aplikacja daje ponadto możliwość wprowadzenia swojego planu lekcji, aby móc mieć go zawsze przy sobie!

Błyskawiczne dzieje polszczyzny


Polszczyzna jako język słowiański. Dynamiczny filmik z Wojciechem Malajkatem w roli lektora oraz drugi odcinek dotyczący powstania języka polskiego.

poniedziałek, 3 listopada 2014

ADHD i ADD

Dzisiaj wykpię się cytatem, ale nie będę pisała tego, o czym lepsi piszą doskonale. Zachęcam do przeczytania całego artykułu. Link dostępu TUTAJ>>>


ADHD ma trzy podstawowe symptomy: nieuważność (konkretnie problemy z ciągłością uwagi – długotrwałym skupieniu uwagi na zadaniu), impulsywność i nadruchliwość. Impulsywność i nadruchliwość są ze sobą powiązane na tyle ściśle, że można je uznać za dwa aspekty tego samego problemu. Natomiast problemy z ciągłością uwagi są czymś odrębnym. Pozwala to na wyróżnienie trzech rodzajów zaburzeń:
- Zaburzenia uwagi, bez impulsywności i nadruchliwości (attention deficit disorder - ADD)
- Impulsywność i nadruchliwość, bez zaburzeń uwagi (hyperactivity disorder - HD)
- Zaburzenia uwagi połączone z impulsywnością i nadruchliwością (attention deficit hyperactivity disorder - ADHD).

piątek, 31 października 2014

Książę Bolko w Pszczynie

Dzisiaj popołudniu w pszczyńskim parku odbyła się uroczystość nadania alei parkowej prowadzącej w kierunku Kukułczego Wzgórza imienia Jana Henryka XI. Gościem honorowym był książę Bolko Graf von Hochberg wraz z małżonką.
Podczas uroczystości książę Bolko wręczył dzieciom ze Szkoły Podstawowej nr 1 pamiątkowe zakładki, na których złożył swój podpis.


Więcej zdjęć upamiętniających wizytę księcia w Pszczynie znajdziecie TUTAJ>>>
Polecam też wizytę w zamku Pszczyńskim TUTAJ >>>

środa, 22 października 2014

Zamiast kreskówki

Blog ZAMIAST KRESKÓWEK. EDUKACYJNE ZABAWY DLA DZIECI prowadzą moje koleżanki z grupy SuperBelfrów RP. 
Znajdziecie na nim ciekawe rozwiązania dotyczące nauki czytania, pisania, liczenia, ale również zabaw ruchowych, pracy korekcyjno-kompensacyjnej, zajęć dydaktyczno-wyrówawczych,  zajęć logopedycznych z dziećmi w młodszym wieku szkolnym. Ostatnio bardzo spodobały mi się estetycznie wykonane, kolorowe pomoce dydaktyczne do nauki czytania sylabami. Poniżej zamieszczam zrzut z ekranu. Zerknijcie na tę stronkę koniecznie TUTAJ>>>

poniedziałek, 20 października 2014

Z dysleksją przez całe życie

 Dzisiaj „Omnibus” gościł w Pszczynie prof. zw. dr hab. Martę Bogdanowicz, niekwestionowaną prekursorkę i orędowniczkę dysleksji w Polsce, psycholog kliniczny dziecięcy, emerytowany profesor w Instytucie Psychologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego oraz SWPS w Sopocie. Założycielka, wieloletnia przewodnicząca, a obecnie wiceprzewodnicząca Polskiego Towarzystwa Dysleksji, była wiceprzewodnicząca Europejskiego Towarzystwa Dysleksji. Członek polskich i międzynarodowych towarzystw naukowych. Odznaczona Orderem Uśmiechu przyznawanym przez dzieci.

Na konferencję przybyło blisko stu nauczycieli, pedagogów, psychologów i logopedów z powiatu pszczyńskiego, tyskiego i bieruńskiego. Konferencja odbyła się w przepięknej sali obrad w Starostwie Powiatowym w Pszczynie. Wklejam grecki humor na temat dysleksji, pod spodem macie angielskie tłumaczenie.


niedziela, 19 października 2014

Grywalizacja i crowdsoursing


Nauka jest ekscytująca w każdym wieku! Przynajmniej dla mnie, bo codziennie dowiaduję się i uczę czegoś nowego. Dzisiaj podzielę się z Wami moimi nowymi/starymi odkryciami na temat gier. Dlaczego starymi i nowymi? Od zawsze intrygowało mnie wykorzystanie gier w edukacji, moja praca dyplomowa w studium nauczycielskim, obroniona przeze mnie w 1988 roku dotyczyła gier symulacyjnych. Potem często wykorzystywałam gry w szkole, np. powtórki w formie wielkiej gry lub koła fortuny.
Gry są nieodłącznym elementem naszej kultury.
Pierwsze gry pochodziły ze starożytnej Mezopotamii i Egiptu. Herodot opisuje w dziele Historiae dzieje tajemniczego ludu Lydii, który w VIII w. p.n.e. doświadczył głodu z powodu globalnego ochłodzenia. Lud ten, aby poradzić sobie z trudną sytuacją, wymyślił system gier: „Głód ten w ten sposób starali się uśmierzać, iż jeden dzień cały bawili się grą, ażeby nie szukać żywności, drugi dzień poszukiwali tejże, zaprzestając grania”. Lud ten według podań Herodota przetrwał w ten sposób 18 lat. Gra w tej sytuacji pełniła funkcję odwracania uwagi od negatywnych myśli i zamartwiania się.

Przykładem wykorzystania gier w biznesie jest tzw. crowdsoursing. Większość z nas zna metodę burzy mózgów często wykorzystywaną do doskonalenia decyzji grupowych, rozwiązywania problemów lub inicjowania pomysłów. A gdyby tak do burzy mózgów zaprosić cały tłum? O to właśnie chodzi w crowdsourcingu – jest to pozyskiwanie wiedzy już nie z grupy osób, lecz z całego tłumu!

Crowdsourcing pochodzi od słów crowd – tłum i sourcing – czerpanie źródeł. Zatem Crowdsourcing jest to proces komunikowania się z dużą liczbą osób w celu pozyskania wiedzy, opinii, czasu lub zasobów np. finansowych. 
Coś Wam to przypomina? Cała nasza społeczność facebookowych Superbelfrów, to nic innego jak crowdsourcing. Dzięki Internetowi sposób komunikowania się jest obecnie dużo łatwiejszy, przez co crowdsourcing się rozwija i jest wykorzystywany zarówno przez firmy jak i poszczególne jednostki, grupy zawodowe i społeczności. Crowdsourcing jest metodą rozwiązywania problemów lub też tworzenia rzeczy, inicjowania pomysłów poprzez wykorzystanie Internetu, który pozwala na komunikowanie się z osobami, których prawdopodobnie w inny sposób nie bylibyśmy wstanie znać.

Edukację ucznia można potraktować jak taką wielką grę. Jest to najlepszy sposób na podniesienie motywacji do nauki, odkrywania, poszukiwania, eksperymentowania przy jednoczesnym obniżeniu poziomu stresu. Według teorii gier samo granie stanowi nagrodę, gdyż jest po prostu rozrywką i przyjemnością. Jeden warunek: nie wprowadzajmy niezdrowej rywalizacji, tylko współpracę, nagradzajmy za wynik indywidualny, ale też grupy, czy całej klasy. Aby osiągnąć w czasie gry psychologiczny tzw. stan FLOW, czyli „skoncentrowanej motywacji”, należy pamiętać o kilku elementach. W grze musi być ustalony jasny cel, uczestnicy muszą mieć pewność, że cel jest możliwy do osiągnięcia oraz zadanie musi zapewniać uczestnikom natychmiastową informację zwrotną. Gra powinna również mieć swoją fabułę, która wciągnie uczestników i oderwie ich od rzeczywistości.
O tym jak wykorzystać grywalizację w edukacji możecie dowiedzieć się z książki Pawła Tokarczyka pt."Grywalizacja", Gliwice 2012, s. 99-119. 

sobota, 18 października 2014

Pedagogika cyrku

Poszukując informacji na temat żonglowania trafiłam na blog współautora przywoływanego wcześniej artykułu. W całości poświęcony jest on technikom cyrkowym i ich wykorzystaniu w edukacji. Tutaj >>>
Najlepszą jego reklamą będą słowa autora -  Mirosława Urbana (psycholog, coach, trener, pedagog cyrku:

Blog powstał w celu propagowania idei oraz praktyki pedagogiki cyrku. To wspaniała metoda, która nie tylko rozwija ciało, ale wpływa także na poczucie pewności siebie, emocje, relacje, odwagę i motywację do wyzwań i nieustannego rozwoju. Piękne... i prawdziwe. Wiem, ponieważ pracuję tą metodą od 10 lat... ponad 5 tyś osób na warsztatach... setki dni szkoleniowych.... To naprawdę działa!

Definicja pedagogiki cyrku:

Znalezienie jednej definicji pedagogiki cyrku jest trudne wobec złożoności pedagogicznych obszarów, które ją tworzą. Posiadana ona różnorodne konteksty i kierunki rozwoju. Z tego względu może w różnorodnych pedagogicznych obszarach wyjść naprzeciw indywidualnym potrzebom dzieci i młodzieży, przekazując więcej niż tylko sztukę cyrkową (Novena, 1998).



Pisałam o tym rok temu, również w październiku. Warto sobie przypomnieć;-) Żonglowanie poprawia funkcjonowanie mózgu>>>TUTAJ>>>

Żonglowanie, a zmaganie się z dysleksją

Żonglowanie uważamy za cyrkową sztuczkę. Tymczasem systematyczne trenowanie tej umiejętności rozwija mózg i zdolność koncentracji, poprawia koordynację, pozwala utrzymać właściwą postawę ciałaWarto zwrócić uwagę, że w języku angielskim słowo „żonglować” (juggling) określa umiejętność radzenia sobie z wieloma sprawami naraz. Podrzucanie kilku piłeczek jest zatem doskonałą metaforą równoczesnej realizacji różnych projektów. Tak jak dołączenie każdej kolejnej piłeczki wymaga reorganizacji całej sekwencji ruchów, tak wprowadzenie nowych obowiązków zmusza do dokonania zmian w dotychczasowym planie działania.
Neurolodzy z Uniwersytetu w Ratyzbonie ustalili, że już po trzech miesiącach żonglowania aparat percepcyjny w mózgu człowieka, tzw. bruzda śródciemieniowa, zwiększa swoją masę o ponad pięć procent. Na skutek tego poprawia się szybkość reakcji i koordynacja. Podobnie jak przy uprawianiu sportu, czy ćwiczeniom typu aerobic wyrabiają się nam mięśnie, tak dzięki konkretnym ćwiczeniom mózg jest w stanie zwiększyć swoją sprawność. Im częściej komórki nerwowe są pobudzane, niejako "zmuszane do ruchu", kiedy stają przed wyzwaniem intelektualnym, czy zwyczajnie do myślenia, np. podczas rozwiązywania krzyżówki, gry w scrabble, tym więcej tworzy się dróg komunikacyjnych, czyli połączeń nerwowych. Badania psychologiczne dostarczają dowodów na to, że żonglowanie sprzyja rozwojowi koordynacji wzrokowo-ruchowej, poczucia rytmu, refleksu, a także zdolności utrzymania równowagi i właściwej postawy ciała. Nie dziwi zatem fakt, że coraz częściej psychologowie i pedagodzy zalecają je przy leczeniu wielu zaburzeń. Na przykład w brytyjskim centrum leczenia dysleksji w Kenilworth wprowadzono ćwiczenia terapeutyczne polegające na łapaniu piłeczek, żonglowaniu i utrzymywaniu równowagi na „rola-bola”, czyli desce położonej na leżącym walcu. Badania przeprowadzone przez Carole Smith, amerykańską specjalistkę od wychowania fizycznego, sugerują, że ćwiczenie żonglowania – dzięki związanej z nim poprawie koordynacji wzrokowo-ruchowej – usprawnia umiejętność pisania i czytania. 
Wartość żonglowania docenia również coraz większa liczba lekarzy i terapeutów. O. Carl Simonton, lekarz i psychoonkolog, w jednym z amerykańskich szpitali wprowadził żonglowanie jako sposób relaksacji pacjentów. Uważa je za doskonałą formę terapii, która uczy, jak nie zaprzątać sobie myśli niepotrzebnymi sprawami. O pozytywnych efektach takich ćwiczeń przekonanych jest również wielu nauczycieli w Polsce, którzy w imię tak zwanej pedagogiki cyrku zachęcają dzieci do podejmowania niebanalnej i interesującej aktywności. Ucząc się żonglerki, akrobatyki, klaunady i czarnego teatru, dzieci mimowolnie zdobywają wiedzę na temat swojego ciała, uczą się złożonych sekwencji ruchów i ćwiczą koncentrację.
Korzyści płynące z żonglowania
Związane ze sferą poznawczą:
  • rozwój koordynacji wzrokowo ruchowej,
  • aktywacja półkul mózgowych,
  • uruchamianie potencjałów umysłowych,
  • modele i strategie uczenia się,
  • zalecane jako forma wspomagania terapii dysleksji, nadpobudliwości dziecięcej,
  • rozwój równowagi obu stron ciała, równowaga umysł ciało
Związane z umiejętnościami społecznymi:
  • rozwój umiejętności komunikacji współpracy z innymi,
  • przełamywanie barier, integracja,
  • żonglowanie to wspaniała zabawa, hobby na czas wolny.
Związane z kształtowaniem postaw i systemu wartości:
  • rozwój cierpliwości, wytrwałości, determinacji i uporu w dążeniu do celu,
  • stymulacja ciekawości, wyobraźni i kreatywności,
  • nauka wyznaczania i osiągania celów,
  • rozwój pewności i wartości siebie, motywacji, automotywacji,
  • pokonywanie wyzwań,
  • osiąganie widocznych sukcesów,
  • forma relaksacji i odstresowania.
Związane z rozwojem fizycznym:
  • jednakowa praca i ćwiczenia obydwu rąk,
  • ćwiczenia ruchów całego ciała, trening dla płuc, serca,
  • rozwój refleksu i rytmu, postawy i równowagi ciała,
  • ćwiczenie motoryki małej i dużej,
  • poszerzenie pola widzenia.
A jak powstają w mózgu nowe komórki?
Proste - mózg potrafi rosnąć. Każdego dnia może zyskać nawet 40 tysięcy neuronów! Potrzebne są do tego celu dwa komponenty: neuronalna komórka macierzysta i bodziec z zewnątrz. Komórka macierzysta, jak wiadomo, nieustannie się dzieli, to jej cecha główna. Powstają więc nowe komórki. Na tym jednak nie koniec. Te nowe, namnożone komórki mózg musi "zaadoptować", "wykorzystać", bo w przeciwnym razie obumrą. Za trening adaptacyjny może służyć wszystko, np. czytanie tego bloga, jazda na rowerze, ćwiczenia fizyczne na siłowni, żonglowanie, gra w karty itp.  Komórki zaczynają pracować na wysokich obrotach, aby uporać się z informacjami. Takie ćwiczenia wzmacniają młode neurony, a te z kolei łączą się ze sobą w sieci komórek nerwowych. Regularny trening umysłowy zwiększa więc sprawność naszego mózgu. Im częściej przebiega sygnał, tym połączenie jest szybsze i zwiększa się powierzchnia kontaktowa. Mózg staje się wydajniejszy.
Nie tylko ruch fizyczny i wysiłek umysłowy pobudzają nasz mózg. Robią to również kontakty międzyludzkie, wrażenia zmysłowe (węch, zapach, np. nowego egzotycznego owocu, bo mózg intensywnie pracuje nad tym, aby go przyporządkować i zapamiętać).
Lenistwo zabija mózg, bo neurony umierają z nudów...

Opr. w oparciu o artykuł pt. "Żonglowanie sprzyja mózgowi" autorstwa Piotra Markiewicza, Mirosława Urbana, Pawła Fortuny "Charaktery" (5/2005) oraz artykuł pt. "Jak stworzyć myślami komórki mózgowe?" zamieszczonym w "Świecie Wiedzy" (3/2011).


wtorek, 14 października 2014

Kostki metodyczne

Dzisiaj zafascynowały mnie kostki metodyczne opracowane przez Danutę Sternę do pracy na lekcji z uczniami. Proponowane przez dystrybutora idealnie wpasowują się do każdego przedmiotu, jeśli jednak macie inne propozycje nic nie stoi na przeszkodzie, aby potraktować je jako inspirację i posklejać sześciany z własnymi propozycjami pytań na ściankach. Ja kiedyś stosowałam takie kostki z poleceniami do wykonania na lekcji, na przykład na matematyce miałam przyklejone działania matematyczne, treść zadania do rozwiązania lub zagadkę matematyczną, na zajęciach wychowania fizycznego ćwiczenia gimnastyczne o wykonania (czasami w formie piktogramów, a innym razem z opisem ćwiczenia. Jeden i drugi sposób świetnie się sprawdzał, bo poza sprawnością fizyczną służył do ćwiczenia czytania ze zrozumieniem oraz do ćwiczenia spostrzegawczości). Dzieciakom zawsze taka forma bardziej odpowiadała niż tradycyjne odpytywanie.
Kostki można stosować w różny sposób. Producent zamieszczonych obok kostek rekomenduje następujący sposób:

Prosimy jednego z uczniów, aby rzucił kostką, i odczytał na głos pytanie*

Polecamy uczniom, aby zastanowili się nad odpowiedzią na to pytanie w parach.
Wybieramy losowo kilkoro uczniów do udzielenia odpowiedzi.
*Jeśli wypadnie Logo, uczeń sam wybiera pytanie, które chciałby zadać.

Kostka niebieska – DOBRY POCZĄTEK
Pytania na ściankach kostki:
Co cię zainteresowało w tym temacie?
Jak wytłumaczysz innemu uczniowi, dlaczego ten temat jest ważny?
O czym, twoim zdaniem, będzie ta lekcja?
Jakie masz pytania związane z tym tematem?
Co już wiesz na ten temat?

Kostka na dobry początek pomaga nauczycielowi w nadbudowywaniu wiedzy na tym, co już uczniowie wiedzą (konstruktywistyczne nauczanie). Uczniowie nie są białą kartą, na której nauczyciel zapisuje nowe treści. Mają już pewną wiedzę, własne preferencje i zainteresowania. Warto je poznać, aby zacząć temat w odpowiednim miejscu, skorzystać z nabytej wcześniej wiedzy uczniów i „dokleić” nowy temat do tego, co już uczniowie wiedzą. Nadbudowywanie wiedzy jest niezbędnym warunkiem efektywnego procesu uczenia się uczniów.
Kostka czerwona – PODSUMOWYWANIE
Pytania na ściankach kostki:
Czego jeszcze chcesz się dowiedzieć na ten temat?
Jak, twoim zdaniem, najlepiej nauczyć kogoś tego tematu?
Co z tego tematu jest dla ciebie ważne?
Jak zastosujesz ten temat w życiu?
Co z tego tematu powinniśmy zapamiętać?

Podsumowanie lekcji razem z uczniami wspomaga proces uczenia się uczniów i nadaje mu sens. Okazja do refleksji dotyczącej osiągnięć sprawia, że rosną szanse, iż uzyskana wiedza zostanie w głowie ucznia. Podsumowanie buduje odpowiedzialność ucznia za uczenie się oraz zwiększa jego satysfakcję z tego procesu. Z doświadczenia wiemy, że nauczycielom często nie wystarcza czasu na podsumowanie lekcji. Mamy nadzieję, że nasza kostka podsumowująca pomoże.
Kostki można zakupić tutajhttp://www.civitas.com.pl/pl/p/Kostki-metodyczne/47

niedziela, 5 października 2014

Kubły, kubki i naparstki

Czym jest konstruktywna informacja zwrotne, jak sobie z nią radzimy na co dzień? Czy potrafimy przyjąć konstruktywną krytykę? W jakich sytuacjach konstruktywna krytyka potrafi nam pomóc? Ile z niej potrafimy wyciągnąć dla siebie? Kiedyś usłyszałam, że tylko prawdziwy przyjaciel potrafi nam udzielić wartościowej informacji zwrotnej. Krytyka może mieć różne oblicza, jednak to, co ją wyróżnia, to właśnie uczucie bólu jakie zawsze towarzyszy osobie krytykowanej. Susan Heitler z Uniwersytetu Harvarda przekonuje, że krytykę, a nawet tzw. „konstruktywną krytykę” powinna zastąpić informacja. W języku angielskim istnieje słowo, którego używa się w celu określenia „informacji zwrotnej” – mianowicie feedback. Krytykowanie innych wiąże się z kategoryzacją. Prowadząc rozważania na ten temat natknęłam się na kilka ciekawych artykułów w Internecie. Poniżej zamieściłam fragment jednego, z nich głównie ze względu na zapożyczone z filozofii wschodu porównanie ludzi do trzech różnych naczyń: kubła, kubka i naparstka.
"Otóż konstruktywna informacja zwrotna, zwana także feedbackiem albo konstruktywną krytyką, to nic innego, jak zwrócenie drugiej osobie uwagi odnośnie jej postępowania w taki sposób, żeby jej nie zranić, nie dotknąć, jednocześnie nakierowując ją na to, by spojrzała na swoje zachowanie z innej perspektywy. Czy jednak każdemu warto dawać taką informację zwrotną? Osobiście uważam, że to wielkie szczęście mieć wokół siebie ludzi, którzy szczerze powiedzą Ci: Słuchaj, widzę, że robisz to i to. Zwróć uwagę na to i na to, żebyś się nie poślizgnął. Takie słowa mogą płynąć tylko od ludzi, którzy nie traktują relacji z Tobą powierzchownie i którym na Tobie zależy. Warto więc to docenić. Czy jednak każdy potrafi przyjąć konstruktywną krytykę w normalny, cywilizowany sposób? Niestety, nie."

Człowiek - kubeł. Przyjmuje w siebie wszystko, jak leci. 

Człowiek - kubek. Przyjmie konstruktywną krytykę i wyciągnie z niej wnioski.

Człowiek - naparstek. Najgorszy typ. Narcystyczny. Nie przyjmuje żadnych wskazówek, uwag, porad. 

Więcej>>>>  oraz Tutaj>>>

sobota, 4 października 2014

Jak poradzić sobie z ADHD

"Patrzymy na dzieci nadpobudliwe pod kątem kłopotów, które sprawiają swoją nadruchliwością, nadmierną impulsywnością. Czasami te codzienne tematy, ta codzienna „szarpanina”, przesłaniają nam głębszy sens wychowywania."
Małgorzata Adria - Doświadczona mama nastolatka z ADHD. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa ADHD. Certyfikowany Mediator Oświatowy PCM. Prowadzi blog www.adhd-dziecko.pl. Prowadzi warsztaty dla rodziców na temat radzenia sobie z dzieckiem nadpobudliwym oraz konsultacje indywidualne na skype. Autorka książek: „Oswoić ADHD u dziecka" www.eb.adhd-dziecko.pl, „Budowanie systemu motywacyjnego dla dziecka", www.system.adhd-dziecko.pl. Autorka internetowego Kursu dla rodziców „Jak lepiej radzić sobie z dzieckiem nadpobudliwym" www.adhd-dziecko.pl/kurs-dla-rodzicow/ oraz Kursu Mądrego Chwalenia www.adhd-dziecko.pl/madre-chwalenie-dziecka/

poniedziałek, 22 września 2014

Owce w sieci

Znalazłam dzisiaj w sieci świetne filmiki z serii "Owce w sieci"". Idealnie nadają się jako wstęp do rozmów z uczniami na temat mobbingu, rozpowszechniania zdjęć w sieci.  Głównym celem projektu jest edukacja dzieci w zakresie bezpiecznego i odpowiedzialnego korzystania przez dzieci z nowoczesnych technologii. Grupą docelową są dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Ponadto na stronie można znaleźć zabawne gry dla dzieci, scenariusze lekcji dla nauczycieli, kolorowanki i plakaty z dobrymi radami. Dostępne są też tapety i wygaszacze ekranu. Strona jest systematycznie aktualizowana, więc na bieżąco przybywa na iej materiałów i filmików. TUTAJ>>>
Przykładowe tematy filmików:
Bez kożuszka (publikacja nagich zdjęć i nagrań w Internecie)
Nie tańcz z wilkami (wykorzystywanie fotografii i nagrań wideo w Internecie)
Tajemniczy przyjaciel (grooming)
Białe owce (dyskryminacja i rasizm w Internecie)
Dziewięćdziesiąt dziewięć (łańcuszki szczęścia)
Bekanie (Internet zawsze pamięta twoje błędy z przeszłości)
Mała miss (anoreksja, internetowe przepisy na urodę)
Zemsta (prześladowanie w Internecie - cyberstalking)
Papla (wyłudzanie danych osobowych i informacji majątkowych - phishing)

I jeden z filmików:


„Owce w Sieci” został opracowany i jest realizowany przez Polskie Centrum Programu Safer Internet (PCPSI), które tworzą Fundacja Dzieci Niczyje oraz NASK. Głównym partnerem projektu jest Fundacja Orange. W miarę dostępności płyty DVD z kreskówkami oraz scenariusze zajęć można bezpłatnie zamawiać na stronie www.dzieckowsieci.fdn.pl.

środa, 17 września 2014

Tablety w edukacji

Marcin Polak: "Zaniepokojony mitami upowszechnianymi na temat rzekomej szkodliwości tabletów w edukacji małych dzieci postanowiłem napisać coś w temacie edukacji mobilnej. A skłoniło mnie do tego pewne stwierdzenie znalezione w sieci: „Nie ma praktycznie żadnych danych, określających wpływ takich technologii na dzieci“, autorstwa Dimitri Christakisa, szefa Centrum Zdrowia, Zachowań i Rozwoju Dziecka przy Szpitalu dla Dzieci w Seattle (2013)*".

sobota, 6 września 2014

Wszystkie dzieci są zdolne

Jako dziecko byłam żywa jak iskra, wszędzie było mnie pełno, wspaniale wspinałam się po drzewach, bez lęku podejmowałam nowe wyzwania, z radością jeździłam na rowerze, śpiewałam, byłam prezenterką telewizyjnego Koncertu Życzeń, wygrywał konkursy piosenki w Opolu, a nawet w Kołobrzegu, pisałam książki, byłam fantastyczną aktorką, cudowną baletnicą, śpiewaczką operową, świetnym reżyserem, wybitnym lekarzem, kosmonautą, odnosiłam sukcesy na olimpiadach sportowych, sprzedawałam w sklepie, czesałam i strzygłam włosy w salonie fryzjerskim, byłam kelnerką i kucharką, jako historyk i archeolog zgłębiałam tajemnice przeszłości i oczywiście uczyłam w szkole. Kłamię? Oczywiście, że nie, w mojej dziecięcej wyobraźni wszystko było możliwe, nic mi nie groziło. Moja ciekawość świata, poszukiwanie nowości, zmiana popychały mnie do przodu. Dzięki pasjom czytałam, zgłębiałam wiedzę, doświadczałam, przeżywałam, odkrywałam, nawiązywałam nowe kontakty itp. itd. W oczach mojego ojca zawsze widziałam podziw i akceptację. Nigdy nie pozbawiał mnie marzeń. Kiedy chciałam być fryzjerką pozwalał, żebym robiła mu na głowie papiloty i kucyki, kiedy marzyłam o byciu kelnerką z pełną powagą składał u mnie zamówienia na kawę, herbatę i deser. Płacił grosiki za usługę i uczył mnie wydawania reszty. Kiedy planowałam zostać aktorką i reżyserem z pełnym oddaniem uczestniczył w moich i siostry przedstawieniach kukiełkowych. Był najwdzięczniejszym widzem świata. Z wielkim skupieniem wysłuchiwał moich historycznych wywodów kiedy chciałam zostać archeologiem i podpowiadał niezbędną do zgłębienia tematu literaturę, planował ze mną ścieżkę rozwoju zawodowego. Kiedy postanowiłam zostać łyżwiarką figurową kupił mi figurówki i nauczył mnie jeździć na łyżwach. Nigdy nie powiedział: "masz słomiany zapał", "nie kupię łyżew, bo za chwilę rzucisz je w kąt jak rower". Kiedy mimo piątki z języka polskiego powiedziałam, że potrzebuję korepetycji, bo nie zdam matury, wysupłał ostatni grosz i powiedział: "ty sama wiesz najlepiej, czy tego potrzebujesz" i rzeczywiście nie potrzebowałam, bo po 3 lekcjach korepetytorka uczciwie powiedziała, żebym sobie dała spokój i odpuściłam. Zawsze powtarzał, że mi ufa, wie, że jestem mądra i że podejmę właściwą decyzję, mimo, że często popełniałam błędy i robiłam głupstwa. Do dzisiaj, mimo, że taty już przy mnie nie ma, nie ma też dla mnie rzeczy niemożliwych poza jedną. Moja mama powiedziała mi kiedy miałam 7-8 lat, że nigdy nie będę dobrze śpiewała, bo nie mam słuchu muzycznego. Zapadło to we mnie na całe życie. Nie zmieniły tego słowa pochwały nauczycieli w szkole podstawowej i liceum, a nawet na studiach, ani prywatny nauczyciel śpiewu. I pewnie już nigdy nikt i nic nie zmieni mojego przekonania, że nie umiem śpiewać. 
Ten wywód jest kwintesencją tego o czym piszą autorzy w prezentowanej przeze mnie książce. Nauczyciele, rodzice, czasami dziadkowie lub inne ważne w życiu dziecka osoby zabijają w dziecku spontaniczność, zniechęcają, zamykają perspektywy, ograniczają. Dziecko zatraca swoją naturalną potrzebę ruchu, doświadczania, odkrywania, poznawania, obserwowania, naśladowania, na rzecz przymusu zrobienia czegoś. Jest tresowane, nagradzane, karane, oceniane. Przestaje patrzeć na świat ufnie i doświadcza coraz mniej pozytywnych emocji.

Bestseller na liście tygodnika "Der Spiegel" w kategorii książek popularnonaukowych.

piątek, 5 września 2014

Niewyspane dzieci


W Wielkiej Brytanii i Holandii policzono, że co czwarte dziecko między dziewiątym a 14. rokiem życia nie jest dość wypoczęte w szkole, by przyswajać naukę, a 15 proc. dzieci źle sypia. Rzadko które przesypia przynajmniej przepisowe osiem godzin, w czasie których mózg ma szansę się zregenerować.

W USA co roku od 20 do 25 proc. dzieci wymaga pomocy medycznej z powodu urazów. Dwa razy częściej robią sobie krzywdę dzieci, które śpią krócej, niż powinny - wynika z badań.

Do tego - jak donosi pismo "Sleep" - zbyt mała ilość snu zwiększa ryzyko nadwagi i otyłości u dzieci aż trzykrotnie, i efekt ten nie zależy od stopnia aktywności fizycznej i czasu spędzanego przed telewizorem.

Podobne informacje usłyszałam ostatnio na wykładzie jednego z kursów oferowanych przez Operon.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,16569648,Kto_rano_wstaje__ten_sie_nie_uczy.html#ixzz3CR0y40e4

czwartek, 4 września 2014

Przechwyć fale

Miewacie czasem ochotę zapisać na komputerze filmik, który znajdziecie w sieci, aby wykorzystać go później w celach edukacyjnych? Mnie się zdarza. Czasem da się to uczynić, można też czasami wrzucić taki link na swojego bloga. Niestety, aby go odtworzyć musimy mieć połączenie z internetem co nie zawsze jest możliwe. Mnie zależało na zapisaniu takiego filmiku na twardym dysku. Żaden ze znalezionych programów nie satysfakcjonował mnie w pełni. Do dzisiaj. Dzisiaj trafiłam na VSO Downloader - bezpłatny program do przechwytywania strumieni multimedialnych z Internetu. Aplikacja obsługuje różne protokoły streamingu audio i wideo (RMTP, HTTP), a także jest kompatybilna z sieciami VPN i serwerami proxy. Poza tym program został wyposażony w specjalny algorytm MultiThread, służący do pobierania strumieni w częściach, co owocuje większą szybkość pobierania danych z sieci. Mam wreszcie narzędzie, które błyskawicznie, bezobsługowo zapisuje oglądany przeze mnie filmik na moim komputerze. Łatwy, czytelny, w języku polskim.

Program może służyć również do wyodrębniania dźwięku lub muzyki z dowolnego, pobranego materiału wideo, uprzednio zapisując go do formatu MP3. W ten sposób możemy szybko i łatwo konwertować teledyski do formatu muzycznego, w celu późniejszego odtwarzania w odtwarzaczach MP3 lub MP4 itd. VSO Downloader jest w pełni kompatybilny ze wszystkimi najpopularniejszymi przeglądarkami internetowymi – Mozilla Firefox, Google Chrome, Opera czy Internet Explorer.

poniedziałek, 1 września 2014

Elektroniczny dzienniczek lektur

Obok tradycyjnych książeczek coraz częściej uczniowie korzystają z nowoczesnych narzędzi do tworzenia spisu lektur. Do aplikacji umożliwiających tworzenie elektronicznych dzienniczków lektur czy elektronicznych książeczek ilustrujących wszelkiego typu działania czytelnicze nie tylko uczniów ale również bibliotek czy szkół należy portal Story Jumper. Serwis ten znajdzie zastosowanie w zaaktywizowaniu uczniów do czytania poprzez danie im możliwości podzielenia się swoimi wrażeniami z lektury w sposób nowy, odmienny od formy dotychczasowej.
"WOM" w Częstochowie wraz z Publiczną Biblioteką Pedagogiczną zorganizował godny naśladowania konkurs. Polecam!

Regulamin konkursu >>>
Formularz zgłoszeniowy >>>
Zgoda na przetwarzanie danych osobowych >>>


Book titled 'ELEKTRONICZNY DZIENNICZEK LEKTUR'
Read this free book made on StoryJumper

niedziela, 31 sierpnia 2014

Metoda profesora Milana Hejnego

„Bardziej trwałą i głęboką wiedzę uczeń zdobywa dzięki własnej aktywności i zaangażowaniu, a nie za pomocą gotowych wzorców przekazywanych mu przez nauczyciela” - to idea wpisująca się w myśl metody nauczania prof. Milana Hejnego.

Prof. Milan Hejny – absolwent Uniwersytetu Karola w Pradze, 1959. Profesor zwyczajny matematyki oraz edukacji matematycznej na uniwersytecie Karola w Pradze na Wydziale Edukacji. Rozwinął teorię modeli standardowych, przekształconą w ciągu ostatnich dziesięciu lat przez praską grupę badawczą w (scheme oriented – zorientowaną na proces) edukację matematyczną. Ta nowa strategia nauczania jest obecnie wprowadzana do niektórych szkół Republiki Czeskiej. Prof. Hejny ma na swoim koncie 120 publikacji na temat edukacji matematycznej.






Moim zdaniem, załączony filmik zainspirowany jest pałeczkami Napiera. W Polsce korzystałam z tej metody w początkach lat 90-tych. Propagował ją M.Dąbrowski. Pisałam o tym na moim blogu:http://belferka1.blogspot.com/2013/10/paeczki-napiera.html

czwartek, 21 sierpnia 2014

Bałwanek z kubeczków

Jedna z moich kursowych koleżanek zamieściła filmik, na którym prezentuje wykonanie bałwanka z plastikowych kubeczków. Istne cudo. Joasia Palińska jest mistrzynią!


wtorek, 19 sierpnia 2014

Funnywow i tuxpi

To dwa darmowe programiki do collage i animacji fotograficznych. Najbardziej spodobał mi się list gończy, a na nim moje dwie córki;-) Chyba nie będą szczęśliwe, że je tutaj zamieściłam. Liczę jednak na to, że nie zerkają na mojego bloga;-) bo i po co?

I druga wersja limitowana: unikatowy znaczek pocztowy z moimi pięknościami. Królowa angielska ma swój znaczek, to dlaczego moje córki miałyby go nie mieć?



Smailebox

Dzisiaj zgłębiam kolejny programik do obróbki zdjęć. Można w nim przygotować prezentację, album, kartkę z życzeniami itp. W darmowej ofercie gotowe projekty z muzyką, z możliwością zmiany kolorów, kroju czcionki. Szybka, intuicyjna praca z programem, to jego główna zaleta. Oto wynik mojej pracy. Pięć minut i gotowe;-)


Click to play this Smilebox greeting
Create your own greeting - Powered by Smilebox
Make your own digital greeting card

Picasa


Dzisiaj rozpoczęłam zgłębianie Picasa. Kurs "Tydzień z fotoedycją" jest kursem przeznaczonym dla osób chcących poszerzyć swoje umiejętności w zakresie obróbki zdjęć, tworzenia albumów zdjęć oraz pokazu slajdów i historii opartych na fotografiach. Świetnie się bawię i sporo się uczę. Oto efekt mojej dzisiejszej pracy. Pierwsze zdjęcie, to zdjęcie startowe, a drugie, po obróbce. Możliwości programu oczarowały mnie. 

Kurs trwa jeden tydzień (7 pełnych dni - od poniedziałku do poniedziałku) i składa się z 5 modułów: przygotowanie zdjęcia, obróbka, tworzenie albumów, udostępnianie zdjęć innym osobom, retusz zdjęcia, przerabianie zdjęć z wykorzystaniem różnych efektów, tworzenie historii i pokazu slajdów.
Kurs ma charakter dydaktyczno - zadaniowy. W każdym module kursu uczestnik znajdzie materiały instrukcje obsługi programów i aplikacji, a następnie na podstawie tych materiałów będzie poproszony o wykonanie zadania.

czwartek, 24 lipca 2014

Rozstrzygnięcie Konkursu na Nauczycielski Blog 2014

Trochę to trwało, ale mamy wreszcie wyniki. Uczestnicy poprzedniej edycji wysoko ustawili poprzeczkę, a drugiej podołali wyzwaniu i utrzymali wysoki poziom. Systematyczne wpisy - regulaminowo co najmniej jeden tygodniowo - dokonały wstępnej selekcji, gdyż nie wszystkim udało się wywiązać z tego zadania. Pierwsze sito niewiele nam pomogło. Nadal trudno było podjąć satysfakcjonującą decyzję. Każdemu jurorowi podobało się coś innego. Niesamowite, ilu ciekawych rzeczy dowiedzieliśmy się o Autorach blogów i ich pracy. Wszystkim szczerze gratulujemy i życzymy sukcesów w nowym roku szkolnym.
Nagroda Główna - http://e-matematyk.blogspot.com - Elżbieta Soja
Wyróżnienie - http://cyfrowitubylcy.blogspot.com - Iwona Cugier
Wyróżnienie - http://przedszkolakitworza.blogspot.com - Daria Hristova-Kosobudzka

Zachęcamy do wzięcia udziału w kolejnym konkursie, tym razem na "Uczniowski Blog 2015".  Nagrodą główną będzie tablet.