wtorek, 29 października 2013

Powiało stęchlizną?

Dzisiaj garść przemyśleń ustami autorytetów:

„Niejednokrotnie mówiłem, że testy to »gestapo« dla systemów szkolnych. Jako że uniformizm i sztywność potrzebują koniecznie organu wykonawczego, wybrałem dla tego organu nazwę o szczególnie pejoratywnym znaczeniu. Charakteryzuje się on arbitralnością, sekretnością, nietolerancją i okrucieństwem" (Jerrold R. Zacharias 1973).
„Pomiar sprawności fizycznej ma służyć przede wszystkim celom diagnostycznym i w szerokim kontekście wspierać zmiany w zachowaniach zdrowotnych, a nie ma celów samoistnych. Istnieje dzisiaj na ogół zgoda, że bardziej efektywna jest strategia nastawiona na poprawę zdrowia jednostek i populacji, aniżeli koncentracja na samym aktualnym poziomie sprawności" (E. T. Howley, B. D. Franks, 1997).
„Wychowanie fizyczne ułożone dla szczęścia człowieka powinno być takie, aby każdy mógł z niego korzystać" (J. Śniadecki 1805).
„Test sprawności fizycznej ma wspomagać dzieci w ich lepszym zrozumieniu ważności poszczególnych komponentów sprawności, w ocenianiu własnego poziomu zdrowia i winien uczyć, jak poprawiać sprawność przez całe życie" (B. Don Franks, 1989).
"Warunki jakie powinien spełniać test sprawności fizycznej:
- Test sprawności fizycznej winien być prowadzony z rozwagą, życzliwością i dawać zadowolenie możliwie wszystkim ćwiczącym.
- Wyniki winny być w poważny sposób omawiane i interpretowane z testowaną osobą i stanowić ważny element w wszechstronnym programie edukacji sprawnościowej.
- Jeśli został użyty jakiś system nagród, to winien być on przede wszystkim motywujący wszystkich badanych do dalszej pracy nad swoim zdrowiem i sprawnością"  (D. Docherty, 1996).

Czego ostatnio o dorosłych i testach dowiedział się jedenastolatek przynosząc ze szkoły cztery dwóje z wychowania fizycznego otrzymane na jednej lekcji? ...że dorosły zawsze ma rację, ...że nie warto się wysilać i ciężko pracować, bo i tak nauczyciel tego nie doceni? ... że można pogardliwie traktować słabszych, ... że zaangażowanie, ciężka praca i wysiłek nie wystarczą, ... że można upokarzać publicznie słabszych, ...że tężyzna fizyczna jest w większej cenie niż zaangażowanie, postęp na miarę możliwości, ...że liczy się wynik, siatka centylowa, a nie człowiek i jego wrażliwa natura.
Zaskakujące, że młode pokolenie nauczycieli powiela stare wzorce, a wydawałoby się, że wraz z młodością do szkół trafi powiew świeżości, tymczasem powiało stęchlizną... taka smutna refleksja starej belferki.

Zainteresowanym polecam (pdf do pobrania): "Wychowanie fizyczne w szkole. Poradnik dla nauczyciela" Mariusza Berczyńskiego

1 komentarz:

  1. Brawo!!! Trzeba o tym częściej mówić.Od kogo, jak nie od "starych belfrów" powinien to usłyszeć młody nauczyciel, tylko szkoda, że już po drodze skrzywdził dziecko.

    OdpowiedzUsuń