sobota, 18 października 2014

Żonglowanie, a zmaganie się z dysleksją

Żonglowanie uważamy za cyrkową sztuczkę. Tymczasem systematyczne trenowanie tej umiejętności rozwija mózg i zdolność koncentracji, poprawia koordynację, pozwala utrzymać właściwą postawę ciałaWarto zwrócić uwagę, że w języku angielskim słowo „żonglować” (juggling) określa umiejętność radzenia sobie z wieloma sprawami naraz. Podrzucanie kilku piłeczek jest zatem doskonałą metaforą równoczesnej realizacji różnych projektów. Tak jak dołączenie każdej kolejnej piłeczki wymaga reorganizacji całej sekwencji ruchów, tak wprowadzenie nowych obowiązków zmusza do dokonania zmian w dotychczasowym planie działania.
Neurolodzy z Uniwersytetu w Ratyzbonie ustalili, że już po trzech miesiącach żonglowania aparat percepcyjny w mózgu człowieka, tzw. bruzda śródciemieniowa, zwiększa swoją masę o ponad pięć procent. Na skutek tego poprawia się szybkość reakcji i koordynacja. Podobnie jak przy uprawianiu sportu, czy ćwiczeniom typu aerobic wyrabiają się nam mięśnie, tak dzięki konkretnym ćwiczeniom mózg jest w stanie zwiększyć swoją sprawność. Im częściej komórki nerwowe są pobudzane, niejako "zmuszane do ruchu", kiedy stają przed wyzwaniem intelektualnym, czy zwyczajnie do myślenia, np. podczas rozwiązywania krzyżówki, gry w scrabble, tym więcej tworzy się dróg komunikacyjnych, czyli połączeń nerwowych. Badania psychologiczne dostarczają dowodów na to, że żonglowanie sprzyja rozwojowi koordynacji wzrokowo-ruchowej, poczucia rytmu, refleksu, a także zdolności utrzymania równowagi i właściwej postawy ciała. Nie dziwi zatem fakt, że coraz częściej psychologowie i pedagodzy zalecają je przy leczeniu wielu zaburzeń. Na przykład w brytyjskim centrum leczenia dysleksji w Kenilworth wprowadzono ćwiczenia terapeutyczne polegające na łapaniu piłeczek, żonglowaniu i utrzymywaniu równowagi na „rola-bola”, czyli desce położonej na leżącym walcu. Badania przeprowadzone przez Carole Smith, amerykańską specjalistkę od wychowania fizycznego, sugerują, że ćwiczenie żonglowania – dzięki związanej z nim poprawie koordynacji wzrokowo-ruchowej – usprawnia umiejętność pisania i czytania. 
Wartość żonglowania docenia również coraz większa liczba lekarzy i terapeutów. O. Carl Simonton, lekarz i psychoonkolog, w jednym z amerykańskich szpitali wprowadził żonglowanie jako sposób relaksacji pacjentów. Uważa je za doskonałą formę terapii, która uczy, jak nie zaprzątać sobie myśli niepotrzebnymi sprawami. O pozytywnych efektach takich ćwiczeń przekonanych jest również wielu nauczycieli w Polsce, którzy w imię tak zwanej pedagogiki cyrku zachęcają dzieci do podejmowania niebanalnej i interesującej aktywności. Ucząc się żonglerki, akrobatyki, klaunady i czarnego teatru, dzieci mimowolnie zdobywają wiedzę na temat swojego ciała, uczą się złożonych sekwencji ruchów i ćwiczą koncentrację.
Korzyści płynące z żonglowania
Związane ze sferą poznawczą:
  • rozwój koordynacji wzrokowo ruchowej,
  • aktywacja półkul mózgowych,
  • uruchamianie potencjałów umysłowych,
  • modele i strategie uczenia się,
  • zalecane jako forma wspomagania terapii dysleksji, nadpobudliwości dziecięcej,
  • rozwój równowagi obu stron ciała, równowaga umysł ciało
Związane z umiejętnościami społecznymi:
  • rozwój umiejętności komunikacji współpracy z innymi,
  • przełamywanie barier, integracja,
  • żonglowanie to wspaniała zabawa, hobby na czas wolny.
Związane z kształtowaniem postaw i systemu wartości:
  • rozwój cierpliwości, wytrwałości, determinacji i uporu w dążeniu do celu,
  • stymulacja ciekawości, wyobraźni i kreatywności,
  • nauka wyznaczania i osiągania celów,
  • rozwój pewności i wartości siebie, motywacji, automotywacji,
  • pokonywanie wyzwań,
  • osiąganie widocznych sukcesów,
  • forma relaksacji i odstresowania.
Związane z rozwojem fizycznym:
  • jednakowa praca i ćwiczenia obydwu rąk,
  • ćwiczenia ruchów całego ciała, trening dla płuc, serca,
  • rozwój refleksu i rytmu, postawy i równowagi ciała,
  • ćwiczenie motoryki małej i dużej,
  • poszerzenie pola widzenia.
A jak powstają w mózgu nowe komórki?
Proste - mózg potrafi rosnąć. Każdego dnia może zyskać nawet 40 tysięcy neuronów! Potrzebne są do tego celu dwa komponenty: neuronalna komórka macierzysta i bodziec z zewnątrz. Komórka macierzysta, jak wiadomo, nieustannie się dzieli, to jej cecha główna. Powstają więc nowe komórki. Na tym jednak nie koniec. Te nowe, namnożone komórki mózg musi "zaadoptować", "wykorzystać", bo w przeciwnym razie obumrą. Za trening adaptacyjny może służyć wszystko, np. czytanie tego bloga, jazda na rowerze, ćwiczenia fizyczne na siłowni, żonglowanie, gra w karty itp.  Komórki zaczynają pracować na wysokich obrotach, aby uporać się z informacjami. Takie ćwiczenia wzmacniają młode neurony, a te z kolei łączą się ze sobą w sieci komórek nerwowych. Regularny trening umysłowy zwiększa więc sprawność naszego mózgu. Im częściej przebiega sygnał, tym połączenie jest szybsze i zwiększa się powierzchnia kontaktowa. Mózg staje się wydajniejszy.
Nie tylko ruch fizyczny i wysiłek umysłowy pobudzają nasz mózg. Robią to również kontakty międzyludzkie, wrażenia zmysłowe (węch, zapach, np. nowego egzotycznego owocu, bo mózg intensywnie pracuje nad tym, aby go przyporządkować i zapamiętać).
Lenistwo zabija mózg, bo neurony umierają z nudów...

Opr. w oparciu o artykuł pt. "Żonglowanie sprzyja mózgowi" autorstwa Piotra Markiewicza, Mirosława Urbana, Pawła Fortuny "Charaktery" (5/2005) oraz artykuł pt. "Jak stworzyć myślami komórki mózgowe?" zamieszczonym w "Świecie Wiedzy" (3/2011).


1 komentarz: