Art-Journal to
przestrzeń, w formie notatnika, kalendarza, zeszytu, czasem bardzo wymyślnego,
a czasem niezwykle prostego w formie - wystarczą okładki i strony do
zagospodarowania. Niektóre scraperki prowadzą art-journal jako swoisty dziennik
dokumentujący ich życie. Niektóre, na jego stronach dają upust swoim emocjom i
uczuciom. Dla niektórych, to pole do twórczych eksperymentów z formą i techniką
- bez specjalnego przesłania. Kiedy wykonywałam moje pierwsze strony
art-journalu byłam zrozpaczona, że nie potrafię przelać na jego karty moich
emocji i wrażliwości. Zazdrościłam innym scraperkom ich techniki, wrażliwości
estetycznej, wyczucia, smaku i pomysłowości. Teraz już się tym nie przejmuję,
mimo, że moje prace odbiegają od oczekiwanych, przeze mnie, standardów. Cieszę
się samym procesem tworzenia, daję upust swobodnemu podejściu do tematu, czasem
odreagowuję nagromadzone emocje, a czasem ulegam nostalgii.
Do
jego wykonania wykorzystuję: gazety, tasiemki, zdjęcia, szablony, mgiełki,
farby, media, gazy, bandaże, płótno, stempelki, włóczki, spinacze, guziki itp.
W zasadzie nie ma żadnych ograniczeń. W sieci istnieje wiele fantastycznych
Art-Journali oraz filmików na YouTube pokazujących jak przebiega proces
tworzenia.
Polecam >>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz