piątek, 30 sierpnia 2013

Abecelki i tajemnica Bursztynowego Domu

"Abecelki i tajemnica Bursztynowego Domu"   autorstwa Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby, to ciepła, pełna humoru opowieść o perypetiach pierwszoklasistów: Franka, Olka i Doroty, klimatem przypominająca „Dzieci z Bullerbyn”, ale osadzona w polskich realiach. Dzieciaki - zwane w książce Abecelkami, bo dopiero uczą się alfabetu - mają niesamowite pomysły, ciągle toczą boje z rodzeństwem i zadręczają swoją nauczycielkę pytaniami. Narratorem jest sympatyczny, ciekawy świata Franek, który z humorem opowiada o tajemnicach małego miasteczka. Franek ma siedem lat i z niecierpliwością czeka na rozpoczęcie roku szkolnego. Marzy o szkole i o tym, że wreszcie będzie miał wakacje jak jego starsza siostra oraz o tym, że wykrzyczy się w szkole na przerwach, bo w domu rodzice mu na to nie pozwalają. Franek opowiada o tym, jak cała klasa pojechała do teatru na przedstawienie „Kopciuszek”, a Franek z Olkiem i Dorotą odkryli, że książę był fałszywy, jak pierwszego dnia wiosny topiono Marzannę i chłopcy z pierwszej klasy przebrani za Indian wstąpili na wojenną ścieżkę z Indianami z zerówki i jak przygotowywano wystąpienie z okazji Dnia Matki, a Olek zapomniał trzeciej zwrotki wiersza dla mamy...
Kontynuacją historii jest książka pt. "Abecelki i duch Bursztynowego Domu". Opowieść ukrywa tajemnicę - ducha, który podobno straszy, choć nikt go nie widział. W wolnych chwilach dzieciaki próbują rozwikłać zagadkę tajemniczego ducha, dowiadują się bowiem, że tylko one mogą uwolnić ducha od cierpień. Abecelki, to wg mnie kolejna książka, która powinna znaleźć się w kanonie szkolnych lektur. 
Książka została nagrodzona Nagrodą Literacką im. Kornela Makuszyńskiego, znajduje się również wśród polecanych do czytania przez Radę Literacką Fundacji „ABCXXI – Cała  Polska czyta dzieciom”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz