poniedziałek, 5 maja 2014

Czy elementarz jest potrzebny?

Trzecim aspektem metody Soliego jest korzystanie z literatury dziecięcej. W jego metodzie nie ma elementarza! Dzieci naucza się powiązań grafemowo-literowych na tablicy, a potem natychmiast przechodzą do czytania tekstów literackich – opowiadań i wierszy dla dzieci. Tekstów autentycznych, nie dobranych wcale pod względem ich „dekodowalności”, a więc zawierających również takie powiązania grafemowo-literowe, których dzieci jeszcze nie poznały. Dlaczego? Chodzi po prostu o zafascynowanie dzieci lekturą, o rozwinięcie motywacji do czytania. A to może dać tylko dobra literatura. W trakcie warsztatów Solity zapytał uczestników retorycznie, mniej więcej tymi słowy: “Kto z Państwa kiedykolwiek kupił komuś w prezencie elementarz albo inną podobną pomoc dydaktyczną? W prezencie dla dziecka, jako miłą lekturę do poczytania? Skoro nie sprawiamy takich prezentów własnym dzieciom, ani dzieciom przyjaciół, wiedząc że nie będzie on atrakcyjny, to dlaczego dajemy takie “prezenty” dzieciom w szkole?”

Całość przeczytacie TUTAJ >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz