Legenda Indian Cherokee
Był sobie dziadek i jego mały wnuczek, który często przychodził wieczorami posiedzieć trochę na kolanie dziadka, zadając wiele pytań, tak jak to dzieci mają w zwyczaju. Pewnego dnia wnuczek przyszedł do dziadka z wyrazem gniewu na twarzy.
Dziadek powiedział: „ Chod?, usiąd?, opowiedz mi co się dzisiaj stało.”
Chłopiec usiadł i oparł głowę na kolanie dziadka. Gdy patrzył na pełną zmarszczek, ogorzałą twarz i miłe ciemne oczy, jego gniew szybko zamienił się w ciche łzy. Chłopiec powiedział,” Poszedłem dzisiaj z tatą do miasta, sprzedać futra które udało nam się zdobyć przez ostatnie parę miesięcy. Cieszyłem się, że idę, bo tata powiedział, że skoro mu pomagam to będę mógł kupić coś dla siebie. Coś czego bardzo chciałem. Byłem bardzo podekscytowany atmosferą panującą na targu atmosferą bo jeszcze nigdy tam nie byłem. Przeglądałem wiele rzeczy i w końcu znalazłem wspaniały nóż z nierdzewnej stali! Był mały, ale w sam raz dla mnie więc tata mi go kupił.”
W tym momencie chłopiec zamilkł. Dziadek położył rękę na jego głowie i miękkim głosem zapytał: „ i co się wtedy stało?”
„Wyszedłem na dwór, żeby nacieszyć się moim nowym nożem w promieniach słońca.
Paru chłopaków z miasta podeszło do mnie i otoczyli mnie kołem. Zaczęli mnie wyzywać od najgorszych i mówić, że jestem brudny i głupi i że nie powinienem mieć takiego fajnego noża. Największy z nich popchnął mnie do tyłu i przewróciłem się przez innego chłopaka który kucnął za mną. Wypuściłem nóż i jeden z nich go zabrał, po czym wszyscy uciekli, śmiejąc się ze mnie.” W tym momencie gniew znowu ogarnął chłopca, „Nienawidzę ich, nienawidzę ich wszystkich!” — wykrzyknął.
Dziadek, którego oczy widziały już tak wiele, spojrzał w oczy chłopca i powiedział, „pozwól, że opowiem ci historię. Ja też, czasami czułem wielka nienawiść do tych, którzy zabrali mi tak wiele, bez żadnej skruchy za to co mi uczynili.
Jednak nienawiść wykańcza cię, nie czyniąc żadnej szkody twojemu wrogowi. To jest tak jakbyś zażywał truciznę, i pragnął aby twój przeciwnik od niej umarł. Walczyłem z tymi uczuciami wiele razy.
Mam wrażenie jakby we mnie siedziały dwa wilki, jeden biały i jeden czarny. Biały Wilk jest dobry i nie czyni nikomu krzywdy. żyje w harmonii ze wszystkimi wokół niego i nie gryzie tych którzy nie chcieli mu zaszkodzić.
Jeśli przyjdzie mu walczyć, to robi to we właściwy sposób i zgodnie z zasadami. Czarny Wilk, natomiast, jest przepełniony gniewem. Najmniejsza nawet rzecz może rozbudzić w nim największą wściekłość. Walczy ze wszystkimi, bez przerwy i często bez przyczyny.
Czarny Wilk nie może myśleć ponieważ gniew i nienawiść są w nim tak wielkie. Jego gniew jest bezsilny, ponieważ niczego nie zmieni. Czasem ciężko jest żyć z dwoma wilkami wewnątrz mnie, ponieważ obydwa próbują zdominować moją duszę.”
Chłopiec spojrzał w oczy dziadka i zapytał „który z nich wygrywa dziadku?”
Dziadek uśmiechnął się i odpowiedział, „Ten którego karmię.”